
- 2111/2018
- 2
Babia Góra w maju to stały punkt naszego kalendarza turystycznego. Znajdujące się na północy, pokryte śniegiem stoki Babiej Góry są po prostu niesamowite.
Mapa:
Rozpoczynamy w Bielsku-Białej o dość wczesnej porze, pakujemy ekwipunek do samochodu i ruszamy w stronę Zawoi. Pogoda sprzyja, mamy 19 stopni Celcjusza, czyste niebo, delikatnych zachodni wiatr, alergiczne komunikaty w normie...
Wita nas Gmina Zawoja! Zmierzamy w stronę punktu początkowego naszej wycieczki - Przełęczy Krowiarki. Przełęcz Krowiarki (Przełęcz Lipnicka 1012 m) znajduje się tutaj koniec Szlaku Papieskiego, oznakowany rzeźbioną pamiątkową tablicą. Na polanie postument poświęcony Karolowi Wojtyle będący nawiązaniem do jego pobytu w Zubrzycy Górnej w 1938 roku, gdzie jako młodzieniec przebywając w wojsku pracował w Junackim Hufcu Pracy przy budowie Drogi Karpackiej. Można tutaj także obejrzeć płytę symboliczną poświęconą uzdolnionego językoznawcy, prof. Zenonowi Klemensiewiczowi, który zginął w lotniczej katastrofie 2. kwietnia 1969, na stoku północnym Policy. Na Przełęczy Krowiarki znajduje się wejście na turystyczne szlaki Babiogórskiego Parku Narodowego. Nazwa polany wywodzi się od kobiet nazywanych krowiarkami, które wypasały tutaj krowy. Przełęcz ta jest dobrym punktem na rozpoczęcie wędrówek: na Babią Górę (czerwone znaki), do schroniska PTTK na Markowych Szczawinach (niebieskie znaki), do Zawoi Policzne (niebieskie znaki), do Zubrzycy Górnej i Orawskiego Parku Etnograficznego (zielone znaki).
Trasa naszej wedrówki: Przełęcz Krowiarki - Mokry Stawek - Markowe Szczawiny - Skręt Ratowników (Akademicka Perć) - Diablak - Gówniak - Kępa - Sokolica - Przełęcz Krowiarki.
Mokry Stawek. Pierwszym ciekawym miejscem na szlaku jest Mokry Stawek. Ładny staw naturalny, tą porą roku zaopatrzony w wodę (początkiem jesieni zazwyczaj staw wysycha). Wszyscy zadowoleni, na razie idzie gładko :).
Schronisko na Markowych Szczawinach. Pomysłem prezesa Oddziału Babiogórskiego Towarzystwa Tatrzańskiego (następnie PTT) dr Hugona Zapałowicza zbudowano schronisko. Jego otwarcie miało miejsce 15 września roku 1906. Schronisko składało się z kuchni, jadalni, piecioosobowej izby dla panów i trzyosobowej izby dla pań. Miało stanowić odpowiedź polskiej strony na dużą ekspansję na tych terenach pochodzącego z niemiec towarzystwa Beskidenverein. W 1922 roku miała miejsce długi czas oczekiwana rozbudowa schroniska. Następne rozbudowy w okresie 1925, 1926, 1931 i 1934 uczyniły obiekt nowoczesnym i przestronnym. We wrześniu roku 1934 do schroniska została doprowadzona telefoniczna linia i wodociąg. Przed II wojną światową zdołano jeszcze rozbudować I piętro schroniska i przykryć dachem jego werandę. W styczniu roku 1945 ówczesny gospodarz schroniska Rudolf Wielgus uratował je przed spaleniem przez wycofujących się Niemców.
Po wojnie budynek wciąż był używany jako schronisko przez PTT i w 1950 r. po złączeniu PTT z PTK jego właścicielem pozostał spadkobierca obu towarzystw PTTK. W 1964 roku został przeprowadzony generalny remont schroniska. Powstała kotłownia i dostarczono prądotwórczy agregat. Obiekt dysponował 64 miejscami do spania w wieloosobowych pokojach, ma osobiste ujęcie wody, oczyszczalnie ścieków. Z Zawoji została doprowadzona prąd elektryczny. W 2006 r. rozebrano stare schronisko, które w 2007 roku zostało zastąpione przez nowy obiekt.
Ciepły posiłek przed najcieższym podejściem. Niektórzy lubią .... parówki z Hoop Colą :-).
Ruszamy...
Zaczynają się łańcuchy.. Akademicka Perć daje się lekko we znaki....
Defilada zdobywców centralną aleją Babiej Góry.
Lis na Babiej Górze....
Babia Góra jest bardzo ładnie wyglądająca i groźna, jak przystało na Diablaka. To najwyżej położony szczyt (1725 m) w części polskiej tych gór, zresztą cały masyw babiogórski w sposób wyraźny króluje pośród dużych przecież, okolicznych pasm Beskidu Żywieckiego. Na Babiej Górze, jak na niewielu szczytach beskidzkich, można zobaczyć gołoborza skaliste, hale wysokogórskie i połacie kosodrzewiny, czyli wszystko to, co zwykło się nazywać alpejskim krajobrazem.
Z zachodniej strony masyw Babiej Góry ma swój początek na Przełęczy Jałowieckiej, skąd grzbiet stromo wznosi się na Małą Babią Górę, nazywaną również Cylem (1517 m). Następnie spada lekko na ogromną przełęcz Bronę (1408 m) i przez Kościółki (1620 m) osiąga najwyżej położony wierzchołek - Diablak (1725 m). Następnie długim łukiem, przez mało wybitne wierzchołki Wołowych Skałek (1617 m), Kępy (1525 m) i Sokolicy (1367 m), zmierza na przełęcz Krowiarki (986 m). Rozbieżność wzniesień pomiędzy wierzchołkiem a przełęczami ograniczającymi masyw od kierunku zachodniego i wschodu wynosi ok. 700 m. Od Przełęczy Jałowieckiej aż po szczyt Diablaka grzbietem Babiej wiedzie polska państwowa granica, która na szczycie skręca pod kątem 90 stopni w stronę południową, opuszcza grzbiet główny i schodzi na Orawę. Stoki północne masywu, tworząc ewidentną, w niektórych miejscach przepaścistą zerwę, opadają stromo ku szerokiej kotlinie źródłowej Skawicy i ku wsi Zawoja. Najstromsze zbocza w części środkowej masywu posiadają ponad 60 stopni nachylenia, są skaliste albo pokryte gołoborzem i poprzecinane żlebami. Zimową porą z dużą częstotliwością schodzą tutaj lawiny. Od południowej strony stoki Babiej są o dużo łagodniejsze i opadają wolno do dolin potoków, spływających do rzeki Orawy (w pewnej części na Słowacji). Kiedy idzie się grzbietem Babiej Góry, po stronie północnej widoczny jest kilkusetmetrową zerwę, a w niektórych miejscach nawet przepaść, jednak po południowej - połogi stok. W okolicach szczytu, po stronie słowackiej, grzbiet jest niemal płaski. Od 1 lipca 1999 r. w okolicach Babiej Góry funkcjonują dwa piesze przejścia graniczne: na szczycie a także na Przeł. Jałowieckiej (potrzebny paszport, przekraczanie granicy tylko w dzień). Można zejść do wsi Oravska Polhora na Słowacji Na Babiej Górze próbowano realizować różnorodne postrzelone pomysły. Raz chciano przeprowadzać kolejową linię tunelem pod przeł. Krowiarki, to znowu umieścić czterometrową sakralną figurę na szczycie Diablaka. Planowano krzesełkowy wyciąg narciarski ze schroniska na szczyt, szosę asfaltową z Krowiarek na Markowe Szczawiny, a w latach 60-tych - budowę potężnego górskiego hotelu "ze szkła i betonu", nazwanego imieniem Lenina (na Kolistej Polanie poniżej starego schroniska).
http://2beinspired.pl/babia-gora-majowa-tradycja
Komentarze
Emill
2019-02-01 21:48:45
Babia Góra to miejsce które każdy lubiący piesze wycieczki musi koniecznie odwiedzić. Byliśmy na Babiej Górze w maju u.r, Widoki są przepiękne,przyroda bardzo ciekawa,szlaki ogólnie dość dobre i średnio wymagające.Największym problemem jest pogoda z której słynie Babia Góra .Pogoda potrafi się zmieniać jak w kalejdoskopie słońce,deszcz,porywisty wiatr a najgorsze są burze.Warto dobrze się ubrać na cebulkę.Wszystkie niedogodności wynagrodzą nam zapierające dech krajobrazy.
Nicola22
2018-12-02 22:09:24
My też mamy podobną tradycję. Babia Góra w maju to u nas coroczny wypad. Unikamy jednak długiego weekendu majowego na Babiej :) Preferujemy jednak najszybszą trasę czerwony z Krowiarek na Diablak. Później zejście do schroniska i powrót na Krowiarki.
Pozostaw Komentarz
Twój adres mailowy nie zostanie opublikowany.